Sztuczna inteligencja to jeden z kluczowych tematów do przemyślenia w kontekście współczesnej edukacji. AI puka do drzwi szkoły i trzeba jej wyjść naprzeciw. Wydaje się, że powinna zostać poddana refleksji, kontroli, ale też mądrze wykorzystana.
Temat sztucznej inteligencji budzi ostatnimi czasy wiele emocji. AI bywa postrzegana jako poważne zagrożenie w wielu obszarach, niekontrolowana, jak ogień, może wymknąć się spod kontroli i dokonać zniszczeń. Futurystyczne wizje nie widzą jej już jako posłusznego narzędzia w rękach człowieka, lecz jako świadomy, autonomiczny byt, który może wyrwać się spod naszej kontroli. Czy wtłoczyliśmy jej wystarczającą ilość algorytmów empatii – o ile takie istnieją – by mimo rosnącej niepokojąco niezależności nigdy swemu stwórcy nie zagroziła?
Sztuczna inteligencja na pewno powinna być przedmiotem zainteresowania edukatorów, wychowawców, ale przede wszystkim rodziców. Otóż okazuje się, że młodzi ludzie szukają w ramionach SI wsparcia, towarzystwa, relacji i akceptacji. Potrzeba bliskości jest realizowana przez relacje z maszyną. Czy to brzmi jak niepokojąca wizja dalekiej przyszłości? Niestety, ten koszmarny, jak się wydaje, sen futurologów już się ziszcza, co bacznie obserwują i wnikliwie analizują naukowcy.
Sztuczna inteligencja: przyjaciel pokolenia Alfa
Antropolożka technologii Ada Florentyna Pawlak podczas jednego ze swoich wykładów przedstawiała refleksje dotyczące automatyzacji wizerunku bez podmiotu. Skupiła się nie tylko na zagrożeniach, lecz także na szansach i zagrożeniach wykorzystania sztucznej inteligencji. Według niej AI posiada całkiem pokaźną liczbę zalet: spektakularność, hiperrealizm, interaktywność, immersję, spójność, hipercielesność, sterowność, wydajność, skalowalność, luminoidalność. Właśnie te cechy sprawiają, że AI wkracza do imaginarium pokolenia Alfa. Dlatego również połowa osób wchodzących w interakcję z postacią syntetyczną nie ma świadomości, że to bot. AI staje się dla młodych towarzyszem, który zaspokaja potrzeby o charakterze emocjonalnym. Taki stan rzeczy powinien budzić niepokój. Ponad 45 procent młodych ludzi należących do pokolenia Alfa wchodzi w interakcję ze sztuczną inteligencją, która ich komplementuje, pyta o samopoczucie i odpowiada na pytania. Zawsze. AI jest w pełnej gotowości, w przeciwieństwie do bliskich, którzy tę potrzebę bliskości z różnych przyczyn mogą zaniedbywać.
Sztuczna inteligencja: niezbędnik ucznia i nauczyciela?
Narzędzia oparte o algorytmy sztucznej inteligencji takie jak: Suno, Lumen 5, ChatGPT, Copilot, Sora ogniuskują ostatnimi czasy zainteresowanie środowisk biznesowych i edukacyjnych. ChatGPT to nic innego jak program komputerowy, który odpowiada na zadane mu pytania, wykorzystując bazę zaimplementowanych mu treści i informacji. Może nie tylko rozwiązać zadanie z matematyki, napisać egzamin maturalny, przejść pomyślnie rozmowę kwalifikacyjną, wygenerować trafny biznesplan, ale… również usprawnić oddziaływania dydaktyczne nauczycieli. W jaki sposób? Można na przykład przy pomocy GPT stworzyć test weryfikujący wiedzę i umiejętności, spersonalizowany i dostosowany do potrzeb a nawet zainteresowań uczniów i uczennic. Sztuczna inteligencja przyda się również podczas tworzenia scenariusza zajęć. Wystarczy w sposób precyzyjny wpisać, jakie mamy oczekiwania, aby otrzymać konspekt lekcji oparty np. O taksonomię Blooma, wykorzystujący myślenie krytyczne czy STEAM. Ponadto uzyskamy ciekawe i dobrej jakości materiały graficzne w stylu epoki, która nas interesuje.
AI będzie nieocenioną pomocą w kwestii oceniania uczniów. Te same właściwości, które w oczach młodych czynią AI dobrym partnerem do rozmowy, można wykorzystać, by lepiej oceniać uczniów. Dzięki nim sformułowana informacja zwrotna może być budująca, sprawiedliwa i motywować uczniów do dalszej pracy. Jeżeli nauczyciel potrzebuje inspiracji w stworzeniu pytań do lekcji, scenariusza uroczystości szkolnej, jeśli uczniowie potrzebują bibliografii do pracy naukowej – wszystko to zaoferuje i błyskawicznie poda sztuczna inteligencja.
Nowe priorytety w edukacji
Dynamiczne zmiany w przestrzeni AI – czy tego chcemy, czy nie – wymuszają zmianę edukacyjnych priorytetów, metod nauczania, wreszcie: w innej roli stawiają samego nauczyciela. Już nie podawanie wiedzy, lecz kształtowanie umiejętności krytycznego myślenia, weryfikowania źródeł, analizy danych, kwestionowania oczywistości – oto dyspozycje, które należy w uczniach rozwijać. Myślenie krytyczne nie jest kolejną sezonową, edukacyjną modą. To kompetencja XXI wieku, która umożliwia rzetelną i racjonalną analizę faktów, rewiduje przekonania w świetle dowodów, pozwala na oddzielenie faktów od opinii, poszerza perspektywę postrzegania rzeczywistości. Wydaje się też być jedyną skuteczną bronią w świecie deep fake’ów i dezinformacji.
Nowa rola nauczyciela
Czasy, kiedy nauczyciel był jedynym rzetelnym źródłem informacji, odeszły bezpowrotnie w zapomnienie. Powszechny dostęp do wiedzy zdetronizował go z pozycji nieomylności i skutecznie zmodyfikował jego rolę w zespole. Rozwój AI tylko tę zmianę przypieczętował. Czy obserwujemy właśnie początek końca modelu edukacji opartego na relacji nauczyciel – uczeń? Nie! Ważne jednak, by dziś nauczyciel skupiał się na budowaniu relacji i konstruowaniu umiejętności na bazie wiedzy zdobytej przez uczniów i uczennice. Powinien tworzyć atmosferę sprzyjającą rozwojowi i udzielać informacji zwrotnej, która umożliwi młodym ludziom osiąganie zindywidualizowanych celów.
Jesteśmy świadkami rewolucji większej niż XVIII-wieczna rewolucja przemysłowa. Zmiany w edukacji są konieczne, a sztucznej inteligencji nie powinniśmy się bać, ale na niej znać.