Strona główna » Współpraca z rodzicami dzieci cudzoziemskich – rozmowa z Magdaleną Kaczmarek

Współpraca z rodzicami dzieci cudzoziemskich – rozmowa z Magdaleną Kaczmarek

„Niczego lepszego niż rozmowa ludzkość nie wymyśliła. Nawet, gdy zawodzi znajomość języka, mowa ciała i życzliwy uśmiech potrafią zdziałać cuda. Tylko dzięki rozmowie jesteśmy w stanie nawiązać więź i zbudować zaufanie z rodzicami dzieci cudzoziemskich” – taką refleksją dzieli się Magdalena Kaczmarek. Wychowawczyni z SP 36 w Poznaniu, posiadająca wieloletnie doświadczenie w pracy z grupami wielokulturowymi, opowiada o sprawdzonych sposobach budowania relacji i współpracy z rodzicami w klasach wielokulturowych.

Współpraca z rodzicami – co Twoim zdaniem jest kluczowe na początku budowania relacji z dorosłymi?

Niezbędna jest życzliwość. Rodzice dzieci cudzoziemskich bywają na początku tak samo zagubieni, jak ich dzieci. Próbują budować swoje życie w nowym kraju, nie orientują się we wszystkich panujących zasadach, nie znają języka. Zdarzają się sytuacje, kiedy reagują bardzo emocjonalnie, ale zazwyczaj udaje mi się to wyciszyć. Kiedy rodzic widzi, że nauczycielowi zależy na dobru dziecka i sam jest traktowany z szacunkiem, najczęściej odwzajemnia się tym samym.

Jak budować kontakt z rodzicem dzieci cudzoziemskich?

Na spotkaniach z rodzicami zawsze proszę osoby, które dobrze znają język polski, by na bieżąco tłumaczyły niezrozumiałe kwestie. Jeśli jest potrzeba, wykorzystuję ten sposób na spotkaniach indywidualnych. Czasami angażuję do rozmowy asystenta kulturowego. Nawet jeśli na początku rodzice cudzoziemscy są onieśmieleni, potem żywo dyskutują. To integruje ich, co również jest cenne. Miałam duży kłopot z agresją między dwoma chłopcami z Ukrainy, dobre relacje z zebrań pozwoliły na rozwiązanie problemu.

Informacje przekazywane przez dziennik sprawdzają się, bo rodzic może tekst w języku polskim łatwo skopiować i przetłumaczyć. Choć translatory czasami nie są bez wad, kilka razy otrzymałam wiadomość: „Ostrzegam was, Olka nie będzie dziś w szkole”. Bardzo uważam na to, w jaki sposób piszę. Jeśli sytuacja wymagająca rozwiązania jest bardziej złożona:

  • unikam wypisywania elaboratów przez dziennik,
  • umawiam się na spotkanie,
  • staram się używać krótkich, prostych zdań,
  • nie oczekuję, że uda nam się załatwić sprawy przez telefon; często zmianowy charakter pracy powoduje, że rodzice nie odbierają telefonów,
  • przy słabej znajomości języka polskiego rozmowa przez telefon nie daje możliwości czytania z mowy ciała, co generuje kłopoty z właściwym zrozumieniem intencji,
  • jeśli uczeń, którego rodzice nie odczytują informacji w dzienniku, ma starsze rodzeństwo, proszę o przekazanie wiadomości, by rodzice zajrzeli do dziennika,
  • jeśli rodzice nie odpisują na e-maile, wysyłam SMS-a, rodzice przeczytają go w dogodnym momencie i zazwyczaj zareagują. Mają też możliwość szybkiego i łatwego przetłumaczenia tekstu.

Z jakimi trudnościami w budowaniu dobrych relacji z rodzicami dzieci cudzoziemskich się spotkałaś?

Znów muszę wspomnieć o problemach wynikających z nieznajomości języka. Opiekunowie moich uczniów z Afganistanu stawiają się na zebraniach, piszą usprawiedliwienia z pomocą tłumacza, ale kontakt jest bardzo utrudniony. Chłopcy wyjaśniają im komunikaty organizacyjne. W tym przypadku nasza relacja opiera się głównie na życzliwych uśmiechach.

Czasem dzieci uchodźcze mierzyły się z brakiem motywacji do nauki w nowej klasie, ponieważ wiele energii poświęcały kontynuowanej (za zgodą opiekunów) nauce online. Zdarzało się wtedy, że rodzice niechętnie nawiązywali kontakt ze mną jako wychowawczynią. Były to jednak pojedyncze przypadki wynikające z trudnej, niepewnej sytuacji, czy rodzina zostanie w Polsce. To bardzo delikatne i trudne momenty, które wymagają szczególnego zaopiekowania się.

Bywa, że problemem jest nieobecność opiekunów na zebraniach, wynika to z: popołudniowej lub wieczornej pracy zmianowej czy konieczności opieki nad małymi dziećmi. Jeśli zachodzi potrzeba, próbuję znaleźć dogodny termin na indywidualną rozmowę.

Jakich błędów unikać?

Nigdy, według mnie, nie należy podkreślać, że ktoś jest gościem w naszym kraju i powinien się dostosować. Takie zdanie słyszę czasami na ulicy. Myślę, że po takiej wypowiedzi niczego dobrego się nie zbuduje. Jestem bardzo ostrożna w rozmowach z dziećmi o sytuacji rodzinnej. Słucham, co mówią, ale rzadko wchodzę głębiej w temat. Uważam, że bariery językowe mogą spowodować mylne zrozumienie intencji i doprowadzić do problemów.

Jaki wpływ na relacje między dziećmi w klasie mają rodzice?

Rodzice mają duży wpływ i czasem nie są tego świadomi. Wielokrotnie dzieci wypowiadają głośno poglądy, które są powtarzane w domu. Dlatego zawsze głośno apeluję o rozwagę w komentowaniu rzeczywistości. Każdy ma prawo do własnego zdania i to jest cenne. Uważam jednak, że przestrzeń szkoły nie jest miejscem do ich prezentowania antypatii na tle narodowościowym. Najpierw poznajmy, potem oceniajmy, nie posługujmy się stereotypami, tak mówię do swoich dzieci.

Co Twoim zdaniem jest najważniejsze w budowaniu współpracy z rodzicami cudzoziemskimi?

Niczego lepszego niż rozmowa ludzkość nie wymyśliła. Nawet, gdy zawodzi znajomość języka, mowa ciała i życzliwy uśmiech potrafią zdziałać cuda. Często działam intuicyjnie, nie ma chyba jedynie słusznych sposobów na budowanie relacji. Uważam jednak, że gdy poświęcimy czas, pokażemy, że dziecko cudzoziemskie jest ważne i stanowi część zespołu klasowego, to zyskamy życzliwość rodzica. Jak nawiążemy więź, to potem wszystko pójdzie już dużo łatwiej, bo zaczniemy rozmawiać na innym, wyższym poziomie relacji.

Czego Ty jako wychowawczyni potrzebujesz od rodziców cudzoziemskich?

Potrzebuję większego zaangażowania ze strony wszystkich rodziców (nie tylko cudzoziemskich). Rozumiem, że opór przed aktywnością może być związany z poziomem znajomości języka i ograniczeniami czasowymi wynikającymi z harmonogramu pracy. Marzy mi się piknik rodzinny powiązany z promocją kultury różnych krajów. Śpiewy, tańce, tradycyjne potrawy. To jest moje wyzwanie na przyszłość, może na ten rok szkolny. Nierzadko zdarza się, że cudzoziemcy nie są pewni, czy zwiążą z Polską swoją przyszłość i taki komunikat przekazują dzieciom. W takiej sytuacji dużo trudniej zbudować relacje, dzieciaki mają przeświadczenie, że są tu na chwilę i nie ma sensu się angażować. To bardzo przeszkadza.

Magdo, serdecznie dziękuję za rozmowę i podzielenie się dobrymi praktykami ze współpracy z rodzicami cudzoziemskimi. Jestem pod olbrzymim wrażeniem, z jaką uważnością budujesz relacje z dorosłymi opiekunami i rodzicami w Twojej klasie wielokulturowej.

Tobie i innym wychowawcom życzę zdrowia, siły, cierpliwości, uważności i satysfakcji z pracy. Oby jak najwięcej chętnych i zaangażowanych rodziców włączało się do współpracy na rzecz klasy i szkoły. Trzymam również kciuki za realizację pikniku wielokulturowego wspólnie z rodzicami i dziećmi z Twojej klasy.

Z Magdaleną Kaczmarek rozmawiała Olga Stobiecka-Rozmiarek.

  • Olga Stobiecka-Rozmiarek

    Trenerka edukacji międzykulturowej i dramy stosowanej. Tworzy i realizuje autorskie programy edukacyjno-rozwojowe skierowane do dzieci, młodzieży i dorosłych pracujących z młodzieżą. W swojej pracy porusza tematy: wielokulturowości, budowania relacji, akceptacji, przeciwdziałania dyskryminacji, pracy zespołowej, integracji społecznej, wolontariatu. Warsztat dziennikarski rozwijała w Radiu S jak...

Najnowsze wpisy

Logo fundusze europejskie
Wielkopolski Portal Edukacyjny stworzony jest w ramach projektu „Cyfrowa Szkoła  Wielkopolska@2030”, który jest projektem Województwa Wielkopolskiego, realizowanym przez Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli w Poznaniu w partnerstwie z Ogólnopolskim Operatorem Oświaty w ramach Programu Fundusze Europejskie dla Wielkopolski 2021-2027
Skip to content